Od krótkiej recenzji minęło już dużo czasu. Podzielę się teraz szczegółami, które utkwiły w mej pamięci podczas codziennego użytkowania DM1.
- Kernel w wersji 3.0 zawiera niezbędne sterowniki do karty WiFi, więc znika problem z bezprzewodowym Internetem.
- Instalacja Archa przebiegła bardzo sprawnie, instalacja Xów, dźwięku, SLiMa oraz OpenBoxa również.
- Od dwóch tygodni przerzuciłem się znów na gnome3 i śmiga bardzo szybko nawet w trybie powersave (cpufreq-utils).
- Wstyd się przyznać, ale nie testowałem jeszcze baterii na Archu! Mam nadzieję, że w końcu znajdę na to czas.
- Wydaje mi się, że netbook generuje mniej hałasu na Linuksie, ale temperatura obudowy jest podobna, więc nie czytajcie tego.
- Klawisze funkcyjne dostępne bez konieczności wciskania FN (można tę funkcję dezaktywować) są zarówno wygodne jak i irytujące.
Klawiszem F5 nie odświeżymy strony tylko włączymy przeglądarkę (nową kartę) – czasami denerwuje, że potrzeba FN-F5 do odświeżenia. To samo tyczy się zmiany nazwy pliku – samo F2 nie wystarczy. Ale za to jednoklawiszowa zmiana głośności, rozjaśnianie jest wygodne. - Netbook jest ciut zbyt głośny, ale rekompensuje to szybkością działania, a po kilku minutach ucho się przyzwyczaja.
- Gier nadal nie tknąłem. Przepraszam, jedynie LIMBO – działa bez zająknięcia.
- Gładzik. Trochę się do niego przekonałem, ale nadal nie jestem mistrzem dokładności w operowaniu nim. O grze w IŁa2 na tej macówce nie ma co marzyć …
- Czas pracy na baterii oscyluje w przedziałach 5 – 8 godzin.
- Ekran błyszczący na razie nie przeszkadza, nadrabia sporo jasnością podświetlenia i rozdzielczością obrazu. Nie wyobrażam sobie teraz pracy na rozdziałce 1024×600…
- O klawiaturze pisałem wcześniej, że jest fenomenalna i nic się w tym względzie nie zmieniło.
- Jeśli ktoś używa skrętki do połączenia z siecią, to bardzo ładnie wyglądająca zaślepka w końcu go zdenerwuje.
- DM1 ubiera się w Targusa TSS121EU i jest mu w nim dobrze. Mała kieszeń idealna na myszkę Logitech M185.
- Wyraźna ulga w porównaniu do 15,4″ pod względem nośnym.
C.D.N.