02 wrz

HP DM1-3220 z ArchLinuxem na pokładzie i nie tylko

Od krótkiej recenzji minęło już dużo czasu. Podzielę się teraz szczegółami, które utkwiły w mej pamięci podczas codziennego użytkowania DM1.

  1. Kernel w wersji 3.0 zawiera niezbędne sterowniki do karty WiFi, więc znika problem z bezprzewodowym Internetem.
  2. Instalacja Archa przebiegła bardzo sprawnie, instalacja Xów, dźwięku, SLiMa oraz OpenBoxa również.
  3. Od dwóch tygodni przerzuciłem się znów na gnome3 i śmiga bardzo szybko nawet w trybie powersave (cpufreq-utils).
  4. Wstyd się przyznać, ale nie testowałem jeszcze baterii na Archu! Mam nadzieję, że w końcu znajdę na to czas.
  5. Wydaje mi się, że netbook generuje mniej hałasu na Linuksie, ale temperatura obudowy jest podobna, więc nie czytajcie tego.
  6. Klawisze funkcyjne dostępne bez konieczności wciskania FN (można tę funkcję dezaktywować) są zarówno wygodne jak i irytujące.
    Klawiszem F5 nie odświeżymy strony tylko włączymy przeglądarkę (nową kartę) – czasami denerwuje, że potrzeba FN-F5 do odświeżenia. To samo tyczy się zmiany nazwy pliku – samo F2 nie wystarczy. Ale za to jednoklawiszowa zmiana głośności, rozjaśnianie jest wygodne.
  7. Netbook jest ciut zbyt głośny, ale rekompensuje to szybkością działania, a po kilku minutach ucho się przyzwyczaja.
  8. Gier nadal nie tknąłem. Przepraszam, jedynie LIMBO – działa bez zająknięcia.
  9. Gładzik. Trochę się do niego przekonałem, ale nadal nie jestem mistrzem dokładności w operowaniu nim. O grze w IŁa2 na tej macówce nie ma co marzyć …
  10. Czas pracy na baterii oscyluje w przedziałach 5 – 8 godzin.
  11. Ekran błyszczący na razie nie przeszkadza, nadrabia sporo jasnością podświetlenia i rozdzielczością obrazu. Nie wyobrażam sobie teraz pracy na rozdziałce 1024×600…
  12. O klawiaturze pisałem wcześniej, że jest fenomenalna i nic się w tym względzie nie zmieniło.
  13. Jeśli ktoś używa skrętki do połączenia z siecią, to bardzo ładnie wyglądająca zaślepka w końcu go zdenerwuje.
  14. DM1 ubiera się w Targusa TSS121EU i jest mu w nim dobrze. Mała kieszeń idealna na myszkę Logitech M185.
  15. Wyraźna ulga w porównaniu do 15,4″ pod względem nośnym.

C.D.N.

02 wrz

Aero2 – darmowy Internet. Dlaczego nikt o nim nie słyszał?

Nikt – trochę przesadzone, ale naprawdę niewiele osób wie, że ma możliwość korzystania z Internetu za darmo. Firma Aero2 wygrywając jeden z przetargów została zobligowana do udostępnienia Polakom darmowego Internetu na paśmie 900 Mhz. Prędkość Internetu nie jest oszałamiająca. Przez pierwszy rok możemy cieszyć się prędkością 256 kb/s. Później prędkość wzrasta co najmniej dwukrotnie (co najmniej 512 kb/s). Oczywiście żeby skorzystać z usługi, należy złożyć zamówienie (PDF).
Od września zmienił się regulamin usługi i nie musimy odbierać karty SIM osobiście w Warszawie – możemy zamówić dostawę do domu (list).
Krok po kroku jak otrzymać darmowy Internet bez wychodzenia z domu (detale: instrukcja ze strony AERO2):

  • zrobić kopię dowodu osobistego
  • wykonać dwa przelewy:
    • za depozyt – 20 zł
    • za wysyłkę – 7 zł
  • wypełnić wniosek
  • potwierdzenia wykonanych przelewów zachować lub wydrukować
  • wysyłać listem (a jednak trzeba wyjść z domu) powyższe cztery dokumenty na adres podany na stronie
… i czekamy na odpowiedź.
Na stronie Aero2 została zamieszczona informacja, że kart SIM możemy spodziewać się najszybciej po 12 września.
Istotną kwestią jest zasięg dostarczanego Internetu. Na stronie (link), po odznaczeniu technologii LTE, możemy sprawdzić czy będziemy mogli skorzystać w wybranych miejscach z Internetu.
Oczywiście należy posiadać odpowiedni modem 3G do obsługi karty SIM (lub telefon). Na stronie Aero2 znajduje się również lista kompatybilnych (przetestowanych) urządzeń. Godnym uwagi modemem jest Sierra Wireless USB 307Modem HSPA+ (ceny oscylują w granicach 200 zł, a sprzęt zbiera bardzo dobre recenzje).
Pozostaje tylko czekać i mieć nadzieję, że nie będzie to wieczność.
A dlaczego nikt o nim nie słyszał? Bo kto będzie reklamował darmową usługę, która została na nim wymuszona, jak będzie reklamować płatną, którą wygrał w przetargu.
11 sie

Witaj DM1!

Krótka recenzja zakupionego dwa dni temu netbooka HP DM1 3220ew.

Podstawowe dane techniczne netbooka:
  • matryca o rozmiarze 11.6″ typu glare, rozdzielczość 1366×768,
  • procesor AMD E350 1,6 Mhz (dwurdzeniowy) + układ ATI
  • 3 GB RAM
  • dysk 500 GB, 7200 obr./min
  • Windows 7 Home Premium 32 bit

Pierwsza rzecz, która przykuwa uwagę to klawiatura (wcześniej nie miałem klawiatury wyspowej). Piszę się na niej fenomenalnie, palce trafiają w odpowiednie klawisze od pierwszych chwil, a wiadomo jaką czasami katorgą jest pisanie na nowej klawiaturze. Bardzo udanym rozwiązaniem jest wprowadzenie innej polityki klawiszy F1-F12. Żeby z nich skorzystać należy wcisnąć FN+F{1-12}, a wciskając samo F{1-12} mamy od razu dostęp do funkcji charakterystycznych dla netbooka/notebooka. Miałem w rękach przez 15 minut AO 722 i klawiatura w Acerze jest znacznie słabiej wykonana i mniej intuicyjna. Touchpad ma swoje zalety tj. multitouch czyli gesty, ale jest zbyt … suchy. Jakoś wolę bardziej tłuste, mam wtedy większą dokładność.

O zaletach i wadach wyższej rozdzielczości nie będę pisał – kwestia gustu i słabego/dobrego wzroku. Mam ustawioną jasność ekranu na minimalną i elegancko mi się pracuje, ale jest to zasługa słabego podświetlenia matrycy w MSI GX620. Lustrzany ekran na razie mi nie przeszkadza, ale pewnie zacznie na przeszklonych korytarzach uczelni.

Kilka słów o wydajności. Jestem mile zaskoczony, chociaż kupując tego netbooka po cichu wymagałem lepszej wydajności od 10’ z C50. Środowisko programistyczne Eclipse z wieloma pluginami, Chrome z zakładkami działają bez zająknięcia. O baterii na razie nie będę się wypowiadał, ponieważ przepracowałem na niej zaledwie jeden cykl i to niepełny. Po naładowaniu, gdy spojrzałem na wskaźnik, system Windows pokazywał 7h 49 minut do rozładowania, ale wtedy miałem tylko włączonego Chrome’a z kilkoma zakładkami (podświetlenie minimalne, tryb oszczędności energii). Ładowanie baterii trwa krótko w porównaniu do laptopów, których używałem. Sama ładowarka jest mała, poręczna, można ją zmieścić do większej kieszeni od spodni.

Jedną z pierwszych czynności było zmniejszenie partycji Windowsa, aby zainstalować Archa. Cała instalacja przebiegła pomyślnie, lecz trochę się zdziwiłem, gdy po uruchomieniu systemu nie mogłem doszukać się WiFi. Niestety jest problem ze sterownikami Ralinka RT5390 i nawet na Ubuntu trzeba kombinować. Nie jest to może coś przeraźliwie trudnego, ale dla początkujących linuksowców może okazać się trochę zniechęcające.

Obudowa identyczna jak DM1-3110. Zawiasy stabilne, klawiatura nie ugina się, netbook robi się ciepły gdzieś po godzinie działania w okolicach wylotu powietrza, ale tylko na spodzie laptopa, reszta zostaje chłodna przez cały czas. Pokrywę netbooka zdobi elegancki, czarny wzór, ale to kwestia gustu. Głośniki są bardzo miłym zaskoczeniem. Ustawione na maksymalną głośność nie wydawały żadnych nieprzyjemnych dźwięków. Dodatkowo dźwięk jest czysty, głęboki (najbardziej przypomina mi dźwięk z Toshiby A300, która posiada głośniki H-K).

Na koniec zostawiłem to, co najbardziej mnie interesowało przed zakupem czyli hałas. Nie jest źle. Po aktualizacji BIOSu ustawieniu trybu cichego w HPSense jest całkiem nieźle, ale nie ma się co oszukiwać – jest głośniej niż w innych laptopach (wspominany MSI GX620, Samsung RC520, Lenovo 550 działają przy nim bezgłośnie). Jednak przeszkadzało mi to do czasu gdy tylko ‘oglądałem’ netbooka. Nie jest to jakieś brzęczenie, cykanie – to zwyczajny szum wentylatora i po pewnym czasie nasze ucho się do niego przyzwyczaja.  Trudno mi ocenić wydajność w grach, bo raczej nie gram, ale są filmiki na youtubie, które najlepiej oddają ten element. Jestem świadomy, że recenzja po tak krótkim czasie użytkownia jest bardzo ograniczona, ale gdy tylko znajdę jakiś feler lub bajer zaaktualizuje swój wpis.